Zatrzymano 36 osób na Marszu Niepodległości. Rodzice dawali dzieciom odpalone race. Zawiadomiono prokuraturę i zabezpieczono nagrania
Zatrzymano ich zanim jeszcze rozpoczął się Marsz Niepodległości.
Policja znalazła u zatrzymanych narkotyki, nielegalną broń, pałki teleskopowe i noże. Okazało się, że wśród zatrzymanych było 6 osób poszukiwanych już od pewnego czasu przez policję.
Wojewoda Mazowiecki w tym roku ogłosił zakaz posiadania i odpalania rac. To jednak nie zniechęciło narodowców, którzy jednak zdecydowali się przynieść je na Marsz.
- Jeszcze przed ruszeniem pochodu grupa nacjonalistów z Kielc skandowała hasła o "białej sile" i zapalała race. Przynieśli ze sobą transparent z napisem "Brygada Świętokrzyska" odnoszący się do oddziałów, które w czasie II Wojny Światowej poszły na kolaborację z nazistowskim okupantem - poinformował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Okazuje się, że również dzieci przyniosły na Marsz Niepodległości materiały pirotechniczne - Informujemy, że nasi obserwatorzy, którzy monitorowali warszawski "Marsz Niepodległości" zarejestrowali wielokrotne sytuacje w których rodzice narodowcy dawali do rąk małym dzieciom materiały pirotechniczne. Takie działanie i jest przestępstwem. Zawiadamiamy prokuraturę i wydział rodzinny i nieletnich właściwego miejscowo sądu rejonowego - dodaje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.