Przyjmują w salonie fryzjerskim tylko jednego klienta. Po siedmiu latach pośpiechu stawiają na komfort

Na mapie Warszawy pojawił się nowy salon fryzjerski.
Dokładniej na Ochocie przy ul. Włodarzewskiej 68 lokal nr 1, I piętro, (w sąsiedztwie Jeziora Szczęśliwickiego). Nie byłoby w tym niczego szczególnego, gdyby nie fakt, że w salonie przyjmowany jest tylko jeden klient w wybranym czasie. Wygląda to tak, że trzeba zadzwonić do salonu i umówić się na wizytę, wtedy mamy pewność, że będziemy tylko my obsługiwani przez panie fryzjerki.
Salon fryzjerski prowadzą dwie przyjaciółki, które, jak wspominają, przez 7 lat pracowały w jednym z warszawskich zakładów fryzjerskich , gdzie panował pośpiech i multitasting (wielozadaniowość). Dziewczyny miały dość pośpiechu i postawiły na komfort klienta otwierając własny salon na warszawskiej Ochocie.
Kinga jest z wykształcenia psychologiem i zajmuje się głównie marketingiem, a Dorota ma 20-letnie doświadczenie we fryzjerstwie. Dziewczyny podjęły się sporego wyzwania otwierając w niełatwych dla przedsiębiorców czasach salon fryzjerski.
- Marzyłyśmy o tym, żeby stworzyć miejsce, gdzie nie pracuje się "taśmowo", ale z najwyższą dbałością o komfort klienta. Klient może się u nas zrelaksować, będąc obsługiwanym 1 na 1 w kameralnej, bardzo domowej atmosferze - tłumaczy Kinga.
Dziewczyny podchodzą elastycznie do godzin otwarcia salonu i często przyjmują już po godzinach pracy. Specjalizują się w nowoczesnych i klasycznych strzyżeniach, koloryzacjach, szczególnie tych w kolorach ziemi, w spersonalizowanych zabiegach na włosy, w przedłużaniu i zagęszczeniu włosów.
W tym salonie można również sprzedać swoje długie włosy.