60-latek zaatakował dziecko, które wyszło ze szkoły. Rodzice uczniów otrzymali ostrzeżenie. "Proszę o zachowanie najwyższych środków ostrożności"
Do zdarzenia miało dojść w środę niedaleko szkoły na warszawskiej Woli.
Jeden z rodziców opublikował na internetowej grupie społecznościowej zrzeszającej mieszkańców Woli treść ostrzeżenia, jakie dyrekcja szkoły wysłała do wszystkich rodziców drogą elektroniczną.
Z treści ostrzeżenia wynika, że 60-latek szedł za uczniem już od okolic szkoły, musiał więc czekać na dziecko przed budynkiem. Chłopiec został zaatakowany przez 60-latka, ale na szczęście udało mu się uciec.
- Proszę o zachowanie najwyższych środków ostrożności. Proszę o zorganizowanie powrotów dzieci do domu tak, aby nie wracały pojedynczo lub bez opieki osoby dorosłej. Proszę porozmawiać z dziećmi, aby były bardzo uważne i nie chodziły wpatrzone w telefony, bo to może uśpić ich czujność - brzmiał fragment ostrzeżenia wysłanego drogą mailową do rodziców.
Szkoła zgłosiła incydent policji. Mężczyzna miał około 60 lat, łysy z siwą brodą, miał na sobie beżową kurtkę. Jak się okazało, uczeń widział tego mężczyznę już tydzień temu, gdy 60-latek jechał za uczniem metrem do Olbrachta - Wtedy również zaczepił naszego ucznia, dzisiaj zaatakował - tak kończy się treść ostrzeżenia skierowanego do rodziców.