Mieszkańcy Saskiej Kępy boją się, że ich stare bloki ucierpią przez budowę nowego apartamentowca
Sprawa została poruszona właśnie w telewizji.
Mieszkańcy Saskiej Kępy od dawna mają wiele wątpliwości wobec budowy nowego apartamentowca, który miałby powstać między dwoma starszymi budynkami z wielkiej płyty. Według nich, bloki te nie wytrzymają nowej inwestycji. Opowiedzieli o tym w programie TVP3 Warszawa "Reagujemy". - Walczymy o to, żeby było bezpiecznie. Dla nas jest ważne, żeby nasze budynki w trakcie budowy tego apartamentowca nie ucierpiały. Wszystkie ekspertyzy wskazują, że ucierpią - wyznał jeden z mieszkańców i dodał, że nowy blok ma stać w zbyt bliskiej odległości od starego budownictwa. Jedna z pań dodała też, że stracą przez niego miejsca parkingowe, co może doprowadzić do tragedii.
- W sposób zasadniczy koliduje to z ustawami o bezpieczeństwie przeciwpożarowym, bo nie gwarantuje drożności przejazdu. Na przeciwko jest liceum i jeżeli tam dojdzie do pożaru, proszę spojrzeć na zastawienie w tej chwili samochodami. Jak ma tu przejechać karetka czy samochód straży pożarnej? - stwierdziła. - Fundamenty naszych budynków będą mogły osiąść - dodaje inny pan.
Tymczasem zastępca burmistrza Pragi-Południe - Piotr Żbikowski - uważa, że obawy mieszkańców są niewłaściwe, bo nowa budowa spełnia wszystkie wymogi prawne i nie naraża nikogo na niebezpieczeństwo. Z tego powodu dali jej zielone światło. Mieszkańcy zapowiadają, że będą się odwoływać i zaskarżać decyzję na budowę, prosząc przy okazji o nową ekspertyzę, bo ostatnia miała miejsce kilka lat temu.