Miasto zastawiło zaparkowane samochody kłodami ściętego drewna. Administracja dzielnicy nie chce, aby tu parkowano
Na warszawskim Kamionku znajduje się nieformalny, ziemny plac, na którym mieszkańcy od lat parkują. Po wprowadzeniu płatnych stref parkowania obłożenie się nie zmniejszyło, ale na tym placu już nie da się legalnie pobierać opłat ani wystawiać mandatów.
Administracja dzielnicy postanowiła... pozostawić na placu kawałki pociętego drzewa, blokując indywidualnie każdy samochód. Rozłożenie kłód Wydział Ochrony Środowiska Pragi Południe poprzedził oficjalnym komunikatem powieszonym na słupku "Teren nie przewidziany do pozostawiania pojazdów, Wydział Ochrony Środowiska informuje, że teren zostanie wygrodzony kłodami."
"Zdaję sobie sprawę, że to miejsce nie jest super i cały obraz wygląda jak zadupie gdzieś po środku Rosji. Fajnie, że pobieramy opłaty z parkingów ale na co one idą? Zobaczcie na to otoczenie. Rozpadająca się kamienica, ulica, która składa się z łat na łatach, tak pofalowana, że można wylecieć w powietrze. Wolałbym, żeby tu było zielono i sympatycznie, ale patrząc na to jak to wyglądało przez wiele ostatnich lat, szczerze w to wątpię. Jestem niemalże pewny, że kłody to rozwiązanie docelowe. Przyroda uratowana." - napisał 'Sikupa' na wykopie.
