Parkował na kartę inwalidzką "dziadka". Ale dokument był fałszywką
Strażnicy miejscy nie dali się nabrać.
Srebrny mercedes stał ostatnio zaparkowany przy ul. Jasnej na miejscu zarezerwowanym dla osób z niepełnosprawnością. Gdy na miejscu pojawił się kierowca, twierdził, że karta inwalidzka, która znajdowała się za szybą należy do jego dziadka. Po proszeniu o jej okazanie wydało się, że jest sfałszowana.
Strażnicy miejscy natychmiast wezwali na miejsce policję. Dalej sprawą zajmuje się Komenda Rejonowa Policji Warszawa I. - Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument, lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat - wyjaśnia rzecznik jednostki mł. asp. Jakub Pacyniak.
Zaś za samo zaparkowanie na miejscu dla osób z niepełnosprawnością bez uprawnień grozi mandat w wysokości 800 zł i 6 punktów karnych.