Dziecko wzięło sprawy w swoje ręce. I postawiło nietypowy znak drogowy w miejscu, które kojarzy mu się z cierpieniem
Zachowanie nieletniego mieszkańca Warszawy jest godne naśladowania. Jego zachowanie już spotkało się z odzewem, który może zapobiec potrąceniom małych zwierząt.
Młody mieszkaniec Warszawy nie jest obojętny na los bezbronnych zwierząt. Zauważył miejsce, w którym często giną małe ssaki. W związku z tym nie czekając na ruch ze strony gminy, postawił wykonany przez siebie znak drogowy przy ulicy Saneczkowej w Konstancinie-Jeziornie. Znajduje się na nim napis: "Zwolnij, wiewiórki".
- Na ulicy Saneczkowej, Borowej, Sadowej bardzo często rozjeżdżane są małe ssaki - wiewiórki, jeże. Kierowcy nie zachowują odpowiedniej prędkości i zwierzęta giną. To jest też niezwykle przykry widok dla dzieci - powiedziała w rozmowie z TVP3 Warszawa Katarzyna Kittel z Towarzystwa Ochrony Przyrody Konstancina.
Przyrodnicy zainspirowani akcją nieletniego, postanowili wziąć się do roboty w tej sprawie. - Będziemy występować do gminy o zrobienie w ramach konkursu akcji edukacyjnej, że w tych miejscach trzeba zwolnić. To byłoby poprzez umieszczenie znaków ostrzegawczych, podobnych do tego, które zrobiło to dziecko - dodała Kittel w programie "Kurier".