Opiekunki znęcały się nad dziećmi w żłobku na warszawskim Wawrze. Usłyszały wyrok
Wiadomo, co postanowił sąd.
Sprawiedliwość zatriumfowała. We wtorek 15 kwietnia Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi - Południe ogłosił w wyroku, że obydwie opiekunki z jednego ze żłobków na Wawrze są winne przemocy psychicznej nad dziećmi - ogłosiła "Gazeta Wyborcza". Śledztwo w tej sprawie trwało od 2023 roku. Jedna z kobiet usłyszała, że niejednokrotnie zostawiała jedno z dzieci bez opieki innych dorosłych osób w zaciemnionym pomieszczeniu, drugie zamknęła jeden raz. Za to dostała karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Druga z opiekunek została skazana za "niejednokrotne" zamykanie trzeciego z dzieci. Sąd wymierzył jej karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Panie mają też trzyletni zakaz zajmowania stanowiska, wykonywania zawodu i prowadzenia działalności związanej z wychowaniem, edukacją i opieką nad dziećmi. Dodatkowo muszą przeprosić rodziców pokrzywdzonych dzieci. Wyrok jest nieprawomocny.
O tym, co działo się we wspomnianym Żłobku, opowiadała dwa lata temu jedna z byłych pracownic. - Tam był taki zwyczaj, że spuszczało się żaluzje, w sali było całkowicie ciemno, ani jednej lampki. Ja miałam własną. Nie wszystkie dzieci chciały spać. Widziałam, jak płaczący chłopiec był przez opiekunkę wyprowadzony z sali. Zamknęła go w ciemnym kantorku. Płakał, krzyczał, kopał w drzwi. Zapytałam, dlaczego to robi. Bo płacze, odpowiedziała. Dzieci, które nie chciały spać w czasie leżakowania i płakały, były wystawiane z leżakami na korytarz, żeby nie budziły innych. To było wiele razy stosowane. Widać było, kogo dzieci się boją - można było przeczytać. Poza tym rodzice mieli narzekać, że ich maluchy są szarpane, stawiane do kąta. Ponoć skazane opiekunki miały też ignorować potrzeby najmłodszych, zabierać im bidony z piciem, czy zmuszać do zakładania obuwia bez pomocy, gdzie była mowa o maluchach w wieku 1-5-2 lat.