Legia odniosła się do bannerów wymierzonych w Rafała Trzaskowskiego na Żylecie: "nie łączcie nas z tym"
"W związku z publikacjami odnoszącymi się do transparentów wywieszanych na jednej z trybun podczas meczów Legii zwracamy się do mediów i komentatorów, aby nie łączyć treści tam prezentowanych ze stanowiskiem klubu, bądź całego środowiska kibiców z nim związanego. Taki przekaz jest niezgodny z prawdą.
Wśród kibiców Legii są osoby identyfikujące się z różnymi stronami sceny politycznej, także te apolityczne, niezainteresowane jakąkolwiek tego typu identyfikacją. Wartości klubu oparte są na wzajemnym szacunku, tolerancji, pasji i uczciwej rywalizacji sportowej, a środowisko kibiców klubu łączy przywiązanie do długiej, niepodległościowej historii i wolnościowej tradycji Legii. Jej filarem jest największa społeczność sportowa w Polsce, złożona z osób o różnych poglądach i przekonaniach.
Dlatego jako klub nie jesteśmy stroną w jakimkolwiek dyskursie dotyczącym wewnętrznej polityki i odcinamy się od wszelkich przekazów w tym obszarze. Stadion Legii to miejsce, które łączy a nie dzieli, gdzie ludzie o różnych poglądach mogą czuć się dobrze w towarzystwie innych, dzieląc wspólną pasję i kibicowanie swojej drużynie. Postrzegamy tę różnorodność jako naszą siłę i wierzymy, że taka postawa jest szczególnie ważna w dzisiejszym, coraz bardziej spolaryzowanym świecie." - poinformowała Legia.
Przypomnijmy, podczas czwartkowego meczu z Chelsea, na Żylecie pojawił się transparent "Byle nie Trzaskowski". Następnie, podczas niedzielnego klasyku z Jagiellonią Białystok pojawił się dłuższy banner. "Trzaskowski popiera aborcję, nielegalną imigrację, LGBT, zabraniał Marszu Niepodległości, popierał Nord Stream 2 i uważał, że lotnisko mamy w Berlinie. Czemu milczy o tym w kampanii wyborczej?" - czytamy na trybunie najbardziej zagorzałych kibiców Legii.
Niestety obydwa mecze Legia przegrała - z Chelsea 0:3, a z Jagiellonią 0:1.