Dziecko nie mogło utrzymać psa na smyczy. Pies ugryzł kobietę, która przechodziła obok. "Szukam rodziców tego dziecka"
Do zdarzenia doszło w sobotę na Wilanowie.
Kobieta została ugryziona przez psa, gdy przechodziła po łące na wysokości ul. Gieysztora. Dzieci nie były w stanie utrzymać agresywnego czworonoga.
- Wczoraj na łączce, około godziny 10:30, na wysokości Gieysztora 4, zaatakował nas średniej wielkości szary kundel, którego wyprowadzały na spacer dwie (na oko) 8 latki! Dziecko nie mogło utrzymać zwierzaka na smyczy. Pies chciał zaatakować moją suczkę, ale gdy wzięłam ją na ręce, ugryzł mnie w kostkę. Dodam, że na spacerze był ze mną 4 letni syn, całe szczęście jemu nic się nie stało. Szukam rodziców dzieci (dwie dziewczynki, jasne blond włoski, jedna w białej kurteczce, każda z pieskiem mieszańcem na smyczy), aby potwierdzili mi czy pies jest szczepiony. A poza tym, ludzie, bądźcie odpowiedzialni. Nie wypuszcza się małego dziecka samego z psem na spacer! - napisała mieszkanka Wilanowa na platformie sąsiedzkiej.
Poszkodowana wytłumaczyła, że nie zapytała od razu dzieci o kontakt z rodzicami, ponieważ była zajęta odciąganiem od siebie i syna agresywnego psa.
Na pewno dużą niefrasobliwością wykazali się rodzice dzieci dając im pod opiekę psa, nad którym trudno zapanować. W takim przypadku za psa odpowiadają rodzice dzieci.
W sytuacji, gdy nasz pies pogryzie przechodnia, należy udzielić mu pomocy lub upewnić się, czy nie wymaga hospitalizacji. Osoba poszkodowana ma prawo wezwać policję oraz poinformować o sytuacji sanepid, który sprawdzi, czy pies ma aktualne szczepienia przeciwko wściekliźnie. Jeśli pies nie ma szczepień, lekarz może zdecydować o wykonaniu zastrzyku przeciwko wściekliźnie i tężcowi.