Ceny Bolta czy Ubera poszły w Warszawie mocno w górę. Odpowiedzialny algorytm
W niektórych przypadkach zapłaci się za przejazd nawet dwa razy więcej.
"Gazeta Wyborcza" opisała sytuację pani Agnieszki, która jest miłośniczką podróży. Zauważyła, że od niedawna ceny w znanych aplikacjach do przewozu osób poszybowały w stolicy. - Mieszkam w Warszawie na tyle długo, że pamiętam, niestety, czasy taksówkowej mafii z Dworca Centralnego i Okęcia. Teraz obserwuję, jak wracają dawne czasy. Podróżnych łupi się za luksus podróży samolotem - poinformowała i dodała, że w ostatni piątek, 25 kwietnia rano ceny we wszystkich aplikacjach były według niej szokujące. Kurs z Lotniska Chopina kosztował od 60 do ponad 90 zł. Kiedyś taką trasę można było pokonać nawet za 30 zł. Dlaczego teraz firmy podniosły stawki?
Biuro prasowe Ubera zabrało głos, tłumacząc, że stawki i czas oczekiwania zależą np. od liczby dostępnych kierowców, aktualnej liczby zamówień, odległości, a także pory dnia lub nocy, co wylicza algorytm. Martyna Kurkowska z Bolta poinformowała że zaczęła się kalendarzowa wiosna, przed nami majówka, później lato, a to okres wzmożonych podróży, więc przewozy osób dostosowują swoje kursy do zapotrzebowania i liczą sobie za nie więcej. - Wzrost cen jest związany z wysokim sezonem, w który właśnie wchodzimy - powiedziała.
W poniedziałek, 28 kwietnia w południe, gdy ruch jest zazwyczaj mniejszy, za kurs z Lotniska Chopina do Dworca Centralnego trzeba było wydać w Uberze ok. 67 zł, a w Bolcie 10 zł mniej. Za to w Ele Taxi - kalkulator aplikacji wyliczał kurs przejazdu na 53 zł.