Knajpa na Mokotowie dostała karę i zdjęła nielegalne szyldy. Tłumaczy tym, że "miasto potrzebuje pieniędzy"
Internauci zapowiadają wsparcie i tłumne odwiedzanie rodzinnego małego biznesu na Okolskiej.
Restauracja Boston przy ul. Okolskiej 2 na warszawskim Mokotowie pokazała w mediach pismo ze stołecznego ratusza. Czytamy w nim o nałożeniu na właściciela kary pieniężnej. W uzasadnieniu czytamy, że jest ona za "zajęcie w Warszawie na terenie dzielnicy Mokotów części pasa drogowego od dnia 11 października 2024 roku do dnia 26 stycznia 2025 roku w celu umieszczenia dwóch szyldów reklamowych tj. Boston Port, o powierzchni 1,64 m2 oraz Restauracja o powierzchni 2,07 m2 bez stosownego zezwolenia zarządcy drogi". To zobowiązuje lokal do zapłaty 18 230, 94 zł, co powinien zrobić w ciągu 14 dni od odebrania pisma.
W związku z tą wiadomością właściciel prosi o wsparcie, tłumacząc, że jest małą rodzinną firmą, która ma tylko pięciu pracowników i siedem stolików. - Działamy bez szyldu co już nam komplikuje życie. Musieliśmy zdjąć, bo okazało się, że wisi nielegalnie. Od wszczęcia postępowania do zdjęcia liter z elewacji mineło 108 dni i dostaliśmy karę. W sumie do zapłaty ponad 18.200 zł. Cóż począć. Miasto potrzebuje pieniędzy na ważne wydatki więc zapłacimy. Tyle, że wiecie, ile to obiadów trzeba wydać, ile talerzy umyć, ile dni do przepracować - czytamy na stronie restauracji, która dodaje, że już bez tej kary nie było im lekko.
Internauci ruszyli do dyskusji i zapewnili, że będą ich teraz często odwiedzać. "Aż trudno uwierzyć, przecież to niszczenie drobnej przedsiębiorczości. To chyba przesada. Sytuacja jest bulwersująca", "To niebywałe, że miasto na które płacimy ogromne podatki, używa ich do niszczenia polskich przedsiębiorców. W normalnym świecie, świetnie funkcjonującą i lubianą przez klientów restaurację powinno się wspierać!" - piszą. Tego typu komentarzy jest już ponad tysiąc.