Sąsiad nakleił jej naklejkę "karny ku**s" na lusterku za złe parkowanie. Naklejka spowodowała brak widoczności
Mieszkanka Bielan zdziwiła się, gdy rano przyszła na parking.
Na bocznym lusterku zastała dużą, okrągłą naklejkę z symbolem męskiego przyrodzenia, która potocznie nazywa się "karnym ku**sem" za złe parkowanie. Zrobiła zdjęcie i opublikowała je na internetowej grupie społecznościowej mając nadzieję, że przekaz dotrze do sąsiada.
- Sąsiedzie z ul. Kasprowicza 66, zapraszam do konfrontacji, bo naklejkę zostawiłeś i dwie kartki A4, a o dziwo nr telefonu za szybą, gdzie zostawiłeś kartkę, przypadkiem nie zauważyłeś. Czy przejazd był bez problemu? Był. Czy zaparkowane auto na miejscu parkingowym? Owszem. Czy zaparkowane metr od granicy miejsca (z tyłu) ? Tak, trzeba jakoś wysiąść - napisała właścicielka samochodu.
Naklejanie naklejek na samochód, to swego rodzaju samosąd. Tylko i wyłącznie służby upoważnione do tego mają prawo powziąć działania wobec kierowców, którzy nieprawidłowo parkują. Naklejka w tym przypadku została tak umieszczona, że zasłoniła widoczność w lusterku bocznym od strony kierowcy. Brak widoczności może przyczynić się do poważnego wypadku komunikacyjnego.
- W przypadku, gdy osoba decyduje się na samodzielne naklejenie karnych naklejek bez odpowiednich uprawnień, może zostać pociągnięta do odpowiedzialności cywilnej. Właściciel pojazdu, na którym umieszczono naklejkę, może zgłosić roszczenie o odszkodowanie za uszkodzenie mienia. Roszczenia takie mogą obejmować koszty naprawy uszkodzeń lub nawet wymiany części pojazdu, jeżeli to konieczne - podpowiadają eksperci z smladwokaci.pl