Archeolożka nie zgadza się z likwidacją starych grobów i sprzedaż miejsc na nowe. "Znika pamięć o ludziach"
Podzieliła się refleksją z sąsiadami z Mokotowa.
Myśl ta pojawiła się w jej głowie, gdy zaczęła szukać swoich przodków i zauważyła, że groby po wielu latach zostały zlikwidowane i w ich miejscu powstały nowe - Pomyślałam sobie, że podzielę się z osobami wrażliwymi tym, co się dzieje w naszej dzielnicy. Patrzyłam na to na cmentarzu Wilanów. Patrzę teraz na Powązkach Wojskowych, na cmentarzu Brudzieńskim i nie zgadzam się z tym procederem - autorka postu na grupie sąsiedzkiej miała na myśli wyżej wspomniane likwidowanie starych grobów, według niej znika pamięć o ludziach.
Znikają charakterystyczne dla danej epoki groby. Cmentarz Wilanowski już nie jest zabytkiem. Centralne miejsce wokół kaplicy otoczone nowymi grobami. Zaburzona w całości struktura zabytku jako całość i zniszczenie zabytkowych grobów - archeolożka wspomniała jeszcze o pomnikach, które zostały wyrzucone do dalszej części cmentarza, w której stoją kontenery na śmieci.
-Na innych cmentarzach dzieje się to samo. Tak, wiem, nie ma miejsc. Miasto się rozrasta, to może trzeba znaleźć nowe miejsca na cmentarze. Dużo ludzi wybiera całopalenie i kolumbaria - dodała archeolożka.
Jedna z mieszkanek Mokotowa pod postem archeolożki opowiedziała o tym, że w latach 80-tych ubiegłego wieku, na zlecenie Ministerstwa Kultury i Sztuki prowadziła z innymi pracownikami prace ewidencjonujące cmentarze zabytkowe różnych wyznań - W archiwach pewnie zachowała się dokumentacja, ale nikogo to już nie interesuje. Szkoda, to przecież też nasza historia. Historia rodzin naszego kraju - napisała kobieta.
To chyba normalne, że stare, opuszczone groby likwiduje się? - komentował Internauta. Jeszcze inna mieszkanka Mokotowa przyznała, że nawet jak chciała zrobić porządek z grobami swoich przodków, ksiądz nie ułatwiał jej procederu.