Zamknęli Łazienki Królewskie, by poradzić sobie z łosiem. Nie udało się
Zwierzę zmarło z powodu doznanych obrażeń.
Łazienki Królewskie przez jakiś czas były w poniedziałek nieczynne dla zwiedzających ze względów bezpieczeństwa. Po zakończeniu działań i ponownym otwarciu parku, wyjaśniono, co się dokładnie wydarzyło. - Na teren ogrodów Muzeum Łazienki Królewskie od strony kanału Piaseczyńskiego wszedł dziś w godzinach porannych wolno żyjący łoś. Pracownicy Muzeum natychmiast poinformowali o zdarzeniu Lasy Miejskie - czytamy we wpisie.
Niestety zdarzenie zakończyło się tragedią. - Podczas próby opuszczenia terenu łoś próbował pokonać ogrodzenie oddzielające ogrody od Ogrodu Botanicznego i w wyniku tego poważnie się zranił - dodano. Mimo szybkiej reakcji służb, zwierzęcia nie udało się uratować z powodu odniesionych obrażeń. - To dla nas bardzo przykra sytuacja - zawsze działamy w trosce o dziką przyrodę, ale niestety tym razem nie udało się pomóc na czas - informują pracownicy Łazienek Królewskich.
Niektórzy internauci zaczęli zastanawiać się czy pomoc nie przyszła zbyt późno. - Rozumiemy emocje, bo sytuacja była trudna i dla nas również bardzo przykra. Pracownicy Muzeum zareagowali natychmiast, a służby zostały wezwane bez zwłoki. Niestety, zwierzę zraniło się jeszcze przed ich przybyciem, próbując samodzielnie opuścić teren przez ogrodzenie. Każda taka sytuacja jest analizowana, by jak najlepiej reagować w przyszłości - z troską o bezpieczeństwo zarówno zwierząt, jak i ludzi - zapewniono