"Creepy lalka" do zabrania w altanie. "Nieźle mnie nastraszyła"
Wyrzucona przez kogoś lalka wywołała niezłą dyskusję o strachu.
Na grupie społecznościowej o nazwie "Uwaga, śmieciarka jedzie - Warszawa" co jakiś czas pojawiają się zdjęcia przedmiotów, które leżą gdzieś w pobliżu śmietnika lub przed budynkiem mieszkalnym. Często członkowie grupy decydują się dać drugie życie wyrzuconym przedmiotom.
Nieco inaczej było w przypadku pewnej lalki, która wywołała postrach.
- Taka lalka czeka na zgarnięcie w altanie między Bogusławskiego 6, a Bogusławskiego 8. Zanim zapozowała do zdjęcia, nieźle mnie nastraszyła. W altanie nie ma światła, a siedząca na pojemniku szmacianka mocno podkręciła moją wyobraźnię. Przeniosłam ją tak, aby łatwo było ją wyciągnąć - napisała na grupie społecznościowej dziewczyna, która natknęła się na lalkę.
Wśród Internautów zawrzała dyskusja na temat lalki. Większość twierdziła, że lalka jest dziwna i boją się jej.
- Prośba do osoby, która ją weźmie, w ramach bezpieczeństwa, napisać jak się spało z jej obecnością w mieszkaniu. Nigdy nie wiadomo - napisał żartobliwie mieszkaniec Warszawy.
- Już oryginalna lalka Annabelle wygląda mniej creepy od tego - stwierdziła kolejna Internautka.
Jak się okazuje, lalka ze zdjęcia, to ręcznie szyta lalka typu Tilda. Określeniem "Tilda" nazywamy ręcznie robione szmaciane lalki w skandynawskim stylu. Lalki mają specyficzny kształt, podłużną głowę w kształcie palca i dowolnie dobrany okolicznościowy ubiór.