Wyrzucili rannego królika na śmietnik. "Ma koszmarne złamanie kręgosłupa"
"Niestety ludzkie bestialstwo, głupota i absolutny brak wrażliwości chyba nigdy nie osiągną maksimum" - grzmi Fundacja Królewska.
13 maja w godzinach wieczornych znaleziono rannego królika na warszawskich Nowolipkach. O zdarzeniu poinformowała Fundacja Królewska. Zwierzę było w kuwecie przykrytej klatką dla ptaków oraz workiem na śmieci. - Młody, bezbronny, zdezorientowany i unieruchomiony królik. Przerażony maluch ma koszmarne kompresyjne złamanie kręgosłupa. Nie ma czucia od połowy ciała. Nie jest się w stanie sam wysikać. Biorąc pod uwagę ogólny stan królika to złamanie nie jest stare więc ktoś po prostu musiał wyrzucić go zaraz po tym incydencie. I może gdyby udał się od razu do odpowiedniej lecznicy, byłby chociaż cień szansę żeby malucha uratować - czytamy. Niestety w okolicy nie ma kamer.
Internauci nie kryją złości na tę sytuację. "To nie jest ludzkie", "Serce pęka", "Przepraszam aniołku za tych okropnych ludzi. Mozliwe że jakaś mamusia wyrzuciła bo dziecku się znudziło", "Oby karma dopadła podwójnie" - piszą w komentarzach.