Nie żyje Anna Zaremba. Ceniona lekarka "zasnęła po dyżurze i już się nie obudziła"
Miała 39 lat i pracowała w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym.
Anna Zaremba, która pracowała w szpitalu w Radomiu zmarła 22 maja. Wiadomość o jej śmierci pojawiła się na internetowej stronie zrzeszającej chirurgów. - Odeszła Anna Zaremba, chirurg ogólny, w trakcie specjalizacji z chirurgii naczyniowej, nasza wspaniała koleżanka. Zasnęła po dyżurze i już się nie obudziła... Nie miała jeszcze 40 lat... Kochała konie, ptaki, rośliny, ale najwięcej serca miała dla pacjentów - dowiadujemy się z postu stowarzyszenia.
Anna Zaremba była bardzo lubiana wśród pacjentów. Niektórzy nazywali ją imieniem bohaterki z bajki Disneya. - Pewnego razu do dyżurki wszedł pacjent: "Czy jest pani dr Pocahontas?" I to był jej uroczy pseudonim - dodano.
Pod wpisem pojawiło się wiele wspomnień. "Od pierwszej chwili, gdy się poznaliśmy, emanowała ciepłem i serdecznością. Była na wskroś dobrą osobą - taką, która potrafiła rozjaśnić nawet najcięższy dyżur jednym uśmiechem i życzliwym słowem. Jej troska o pacjentów była szczera i głęboka. Nigdy nie traktowała nikogo powierzchownie - z każdym potrafiła nawiązać prawdziwy kontakt. Miała w sobie coś magicznego, co sprawiało, że ludzie ją kochali i czuli się przy niej bezpiecznie. Aniu, trudno pogodzić się z Twoim odejściem. Zostawiłaś po sobie ogromną pustkę...Odpoczywaj w pokoju" - skomentował jeden z internautów. - To był lekarz anioł nie człowiek, z wielką empatią do człowieka. Takich lekarzy jak ona ze świecą szukać - dodał inny.