Pokazała skoszony trawnik na Woli. Zostało łyse klepisko. "Chodzą kosiarze i niszczą jak źli"

Internauci nie chcą by ta sprawa uszła płazem.

Koszenie trawników trwa w najlepsze. Jedna z internautek z grupy sąsiedzkiej zrzeszającej mieszkańców warszawskiej Woli zwróciła uwagę, że w pewnym miejscu trawa po wykoszeniu wygląda znacznie gorzej niż przed. Na dowód pokazała zdjęcia z miejsca, które ją zbulwersowało. - Pierwsze zdjęcie trawnik przed wygoleniem, drugie zdjęcie jak przejechał pan kosą spalinową, gdzieniegdzie ryjąc do gołej gleby. Czy gdzieś można spróbować zadziałać żeby przestali tych działań, które sprawiają, że nie mamy trawników tylko łyse klepiska? Okej dzisiaj i jutro ma padać. Ale za chwilę przyjdzie susza i nie będzie nic. Bo ta trawa z tej wysokości nie ma szans odrosnąć - napisała. - Ja rozumiem jeszcze cięcie kosiarką na wysokości na przykład 7 cm. Ale tu jest rżnięcie żyłką po glebie. Jeszcze z furią na mnie popatrzył jak robiłam zdjęcia - dodała oburzona kobieta.

Internauci również nie kryją niezadowolenia. "To nie pielęgnacja trawników a niszczenie", "Słów nie znajduję by opisać, jak mnie to wkurza. Jadą po wszystkim, nawet kwitnących stokrotek nie oszczędzają. A potem łolaboga, gdzie pszczoły", "Ręce opadają", "Chodzą kosiarze i niszczą jak źli", "Kosić trzeba umieć" - piszą.

Jedna z internautek poradziła, by autorka wpisu nie odpuściła tej sprawy i poinstruowała, co zrobić w takiej sytuacji. - Prześlij te zdjęcia na maila urzędu wolskiego, do Wydz. ochrony środowiska [email protected] - ze skargą. Do wiadomości burmistrza dzielnicy Wola [email protected]. Opisz dokładnie miejsce. Oni podpisują umowy z prywatnymi firmami, a potem nawet nie sprawdzają poprawności wykonania roboty. Te prywatne firmy się zabijają o podpisanie umowy "z miastem" i jak dostaną opieprz, to trochę się zastanowią co robią - czytamy.