Mieszkaniec Otwocka terenował z premedytacją stado dzików. Gorzko tego pożałuje
49-latek nie pozostanie bezkarny. Wiadomo, kim jest.
Bezmyślny i okrutny 49-letni kierowca srebrnym Mitsubishi na ulicach Otwocka z premedytacją wjechał w dziki. Świadkowie nie mają złudzeń, że miał specjalnie zjechać na przeciwległy pas ruchu, gdzie spokojnie przemieszczało się stado dzików. Ponoć miał trąbić i gwałtownie manewrować, jakby celowo chciał przepędzić lub, co gorsza, skrzywdzić zwierzęta. Na tym jednak nie poprzestał.
Po pierwszym ataku, zawrócił swój samochód i z jeszcze większą prędkością powtórzył ten bardzo niebezpieczny manewr.Tym razem okazało się to tragiczne w skutkach, bo jedno ze zwierząt nie miało szans i zostało śmiertelnie potrącone. Na miejsce natychmiast wezwano patrol policji oraz lekarza weterynarii, który niestety mógł jedynie potwierdzić zgon dzika. Funkcjonariusze szybko ustalili tożsamość sprawcy. To 49-letni mieszkaniec Otwocka, który szybko został zatrzymany. Po tym został objęty dozorem policji. Zobowiązany jest do stawiennictwa w jednostce policji 7 razy w tygodniu.
- Mężczyzna usłyszał zarzuty o czyn z art. 35 ust. 1 Ustawy o Ochronie Zwierząt dotyczące doprowadzenia do celowego zderzenia z dzikiem doprowadzając w ten sposób do jego uśmiercenia. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności - informuje podkom. Patryk Domarecki.