Miłosne okrzyki nie dają spać mieszkańcom na Stegnach. "Drze się jak orangutan"
Apel do uciążliwych lokatorów wywołał w sieci burzę.
W jednym z bloków na warszawskich Stegnach pewna para zakłóca ciszę nocną odgłosami ze swojej sypialni. W związku z tym na klatce schodowej pojawiła się kartka, której zdjęcie zamieszczono na grupach sąsiedzkich w mediach społecznościowych. Jest to apel do uciążliwych lokatorów. - Sąsiadów z ostatniego piętra (mieszkanie narożne), którzy hałasują późno w nocy, uprasza się o cichsze podejście do tematu i zamknięcie okna - szczególnie tej pani, która drze się jak gwałcony orangutan. Nie mamy ochoty tłumaczyć dzieciom, że właśnie tam otworzyli bur... Sąsiedzi chcą spać, a całe osiedle nie musi was słuchać - czytamy.
Informacja ta wywołała lawinę komentarzy w sieci. "Dlaczego nikt nie wezwał policji? Dostaliby mandat i może by się nauczyli", "Współczuję. W moim bloku było podobnie w dzień i w nocy, a latem przy otwartych oknach", "Widać, że ci ludzie niczym się nie przejmują. Ja to bym się ze wstydu spaliła", "Proszę nagrać i umieścić tutaj opisane akty. Najwyższa rada oceni, czy hałas faktycznie przypomina małpi gaj", "Ludzie chcą spać, bo chodzą codziennie do pracy, są zmęczeni, a wy uprawiacie nierząd i wydajecie różne dziwne dźwięki. Wstyd mi za niektórych stegnian" - czytamy.