Swobodne zachowanie turystki w pociągu z Gdyni do Warszawy. "To jest nieestetyczne"
Współpasażerka, która była świadkiem swobodnego zachowania jednej z turystek, nie kryje zażenowania.
"Fakt" opisuje historię swojej czytelniczki, która ostatnio podróżowała pociągiem PKP Intercity z Gdyni do Warszawy. Niestety tuż przed nią siedziała kobieta, która w pewnym momencie zdjęła buty, co w pociągach można spotkać coraz częściej. - Nie zapłaciłam za ten bilet mało, bo jakieś niecałe 150 zł, więc chciałoby się jednak podróżować w komfortowych warunkach. Pasażerka, która siedziała skośnie ode mnie, zdjęła nagle buty, jak tylko pociąg ruszył, i tak machała tymi skarpetami. Dla mnie to jest nie do pomyślenia, bo w samych skarpetach siedzi się na własnej kanapie, a nie w transporcie publicznym. To jest po prostu nieestetyczne - napisała podróżniczka.
PKP Intercity na swojej stronie stworzyło kodeks dobrych praktyk w pociągu. Jeden z punktów mówi: "Stylowe pończochy, intrygujące kabaretki czy ekstrawaganckie i modne skarpety. Niezależnie od tego, co tego dnia założyliśmy, pamiętajmy, że pasażerowie docenią je najbardziej, gdy pozostaną na stopach, w butach pozostawionych na podłodze".