Biegał pijany z maczetą po Ząbkowskiej i zaczepiał ludzi
Po wszystkim schował się w łazience, ale policja go znalazła.
Kilka dni temu po godz. 19.00 policjanci z Targówka otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie biegającym z maczetą w rejonie ul. Ząbkowskiej. Aby tego było mało, zaczepiał przypadkowych przechodniów, wywołując ich strach. - Mundurowi bardzo szybko zjawili się na miejscu i rozpoczęli poszukiwania opisanego mężczyzny. Znaleźli go w jednym z mieszkań kamienicy znajdującej się na przy skrzyżowaniu ul. Ząbkowskiej i Brzeskiej, do której wbiegł słysząc zbliżające się sygnały policyjnego radiowozu. 38-latek ukrywał się w łazience. Policjanci obezwładnili go i założyli mu kajdanki. Prawie metrową maczetę znaleźli schowaną w kartonie przy drzwiach. Zabezpieczyli ją - informuje nadkom. Paulina Onyszko.
38-latek został przewieziony prewencyjnie do komendy przy ul. Jagiellońskiej. Okazało się, że miał w wydychanym powietrzu 2,5 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut dotyczący posiadania niebezpiecznych przedmiotów w miejscu publicznym.