Słupki to za mało. Nielegalni rajdowcy zmierzą się z barierą?
Na ulicy Szamoty notorycznie niszczone są słupki chroniące chodnik. Mieszkańcy twierdzą, że to wina nieodpowiedzialnych kierowców urządzających sobie nocne, nielegalne wyścigi po Ursusie. Niewykluczone, że swoimi furami niedługo nie będą kosić słupków, ale zatrzymają się na barierach.
"Słupki przy ul. Szamoty nie wytrzymały długo. Czy ktoś może był świadkiem jednego z tych wypadków i wie, jak do nich dochodzi? Czy chodzi tutaj o niedostosowanie prędkości czy źle wyprofilowaną drogę? Niezależnie od tego złożę interpelację z propozycją wymiany słupków w tym miejscu na barierę energochłonną i założenie za nią pasa niskiej zieleni - to wydaje się być lepsze rozwiązanie od kilku wymian słupków każdego roku" - napisał na swoim profilu Krzysztof Daukszewicz, radny z Ursusa.
Jak się okazuje, internauci wina obarczają kierowców ścigających się nocą po Ursusie.
- Tu chodzi o wyścigi jakie się odbywają nocą - napisał jeden z internautów. - Ile razy na parkingu koło Factory widziałem młodych gniewnych potem na ulicę szamoty i do odcięcia i tak się kończy.
- Nocne wyścigi i pierdzenie tłumikami, słyszę to co wieczór, szczególnie w weekendy wtórował inny.
Ale czy na pewno?
- Wczoraj stałem niedaleko tego miejsca kiedy to się stało . Jak ten kierowca to zrobił to do dzisiaj się zastanawiam bo był mega duży korek i auta poruszały się z prędkością 5-10 km/h - opisuje kolejny z mieszkańców.