Lekarz wycinał nerki bezdomnym zwierzętom do przeszczepów. W piątek finał sprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie
Chodzi o Jacka S., który miał wycinać organy bezdomnym zwierzętom.
Jak informuje Fundacja Viva, na poprzednim terminie rozprawy apelacyjnej Sąd Okręgowy uwzględnił wniosek obrońców oskarżonego o przesłuchanie dodatkowego świadka, biorącego udział w kontrowersyjnych zabiegach transplantacji.
- W najbliższy piątek spodziewamy się zamknięcia rozprawy apelacyjnej i prawdopodobnie wydania wyroku. Wyrokiem z dnia 13 listopada 2024 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie uznał Jacka S. za winnego znęcania się nad dwoma bezpańskimi psami w ten sposób, że dokonał wycięcia im nerek i przeszczepienia ich innym psom - podaje Fundacja Viva.
Przypomnijmy, że sprawa, którą zajmuje się Fundacja Viva ma swój początek w 2013 roku. To właśnie wtedy Fundacja dotarła do informacji, że pies Saturn został wydany z jednego z podwarszawskich schronisk, aby posłużył jako dawca nerki dla rasowego psa.
- Operacji dokonywał lekarz weterynarii Jacek S. Saturn po operacji miał pozostać jako adoptowane zwierzę w rodzinie rasowego psa biorcy, ale kiedy biorca zmarł, Saturna oddano kolejnej osobie, jak niepotrzebny przedmiot. Nie przekazano nowej opiekunce informacji, że Saturn jest psem po przeszczepie i wymaga szczególnej opieki lekarskiej. O tym, że pies nie ma nerki, Pani Beata Rasmussen dowiedziała się przypadkiem, podczas rutynowych badań - relacjonuje Viva.
W 2018 roku w imieniu Fundacji Viva! zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad Saturnem złożyła mec. Katarzyna Topczewska. Dotyczyło ono także suczki Tosi, również bezdomnej, która stała się dawcą nerki dla rasowego psa posiadającego dom. W wyniku przeprowadzonego śledztwa Prokuratura postawiła zarzuty lekarzowi Jackowi S., który wykonał przeszczep narządów u obu psów. Kiedy sprawa trafiła do sądu oskarżycielką posiłkową, poza Fundacją Viva!, została także nowa opiekunka Saturna i Fundacja Mondo Cane. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie jednak uniewinnił oskarżonego od zarzucanych mu czynów.
- Złożyliśmy apelację, bo taki wyrok prawdopodobnie otworzyłby szeroko furtkę do wykorzystywania bezdomnych zwierząt do przeszczepów. One nie mają przecież człowieka, który mógłby je chronić przed byciem źródłem "części zamiennych" dla innych, kochanych i zaopiekowanych zwierząt. Staliśmy na stanowisku, że nie można ratować życia jednego zwierzęcia kosztem zdrowia drugiego. Dla mnie nie ulegało wątpliwości, że Saturn poniósł ogromne konsekwencje nieetycznych decyzji ludzi i w ich wyniku nie mógł normalnie żyć. Gdyby miał dwie nerki - być może jego życie potoczyłoby się zupełnie inaczej i dziś wciąż byłby ze swoją rodziną - powiedziała mec. Katarzyna Topczewska, reprezentująca Fundację Viva! w tej sprawie.