Zasłabł na ulicy podczas pracy na Pradze-Północ. Trafił do szpitala
Wysokie temperatury oraz nieleczona choroba przyczyniły się, że mężczyzna nagle stracił przytomność.
Straż miejska z Warszawy informuje, że na początku lipca podczas patrolu w rejonie Pragi-Północ, strażniczka i strażnik, jadąc ulicą Namysłowską, zauważyli stojący na jezdni beczkowóz. Obok niego leżał nieprzytomny mężczyzna ubrany w odblaskową kamizelkę. - Strażniczka, będąca ratownikiem kwalifikowanej pierwszej pomocy, zorientowała się, że mężczyzna mógł doznać ataku epilepsji, a upadek spowodował uraz łuku brwiowego - czytamy w komunikacie. Funkcjonariusze zabezpieczyli głowę mężczyzny przed dalszymi urazami, udrożnili drogi oddechowe, opatrzyli ranę i monitorowali jego czynności życiowe.
Gdy po krótkim czasie mężczyzna odzyskał świadomość, strażniczka przeprowadziła z nim wywiad medyczny. Na miejscu był też starszy ojciec rannego, który poinformował, że syn miewał już wcześniej podobne ataki. Gdy na miejsce przyjechali ratownicy medyczni, przetransportowali mężczyznę do Szpitala Bródnowskiego.