Ojciec Krzysztofa Dymińskiego pływał po Wiśle z psami zwłokowymi. Zastanawia się, czy po tak długim czasie odnajdzie syna
Szczegółami nowej akcji poszukiwawczej podzielił się w mediach społecznościowych ze swoimi obserwatorami.
Krzysztof Dymiński zaginął 27 maja 2023 r. w Warszawie. Miał wtedy 16 lat. Jego rodzice ciągle nie tracą nadziei, że odnajdą syna i regularnie prowadzą akcje poszukiwawcze. O ostatnich napisał ojciec nastolatka. - Dzisiaj chciałbym Wam opowiedzieć o tym jak w ostatnim czasie pływałem po Wiśle z psami zwłokowymi (21-22.07.2025r.). Ciągle zadaję sobie pytanie czy po tak długim czasie - jeśli Krzysio utonął - mam szansę go odnaleźć. Czy np.: istnieje możliwość, że te psy, tak doskonale wyszkolone mogą mi pomóc. Nie wiem, ale jestem pod ogromnym wrażeniem naszych działań, tym bardziej, że przepłynęliśmy i przeszukaliśmy pieszo dość spory obszar i tylko w jednym miejscu dwa psy niezależnie (działaliśmy oddzielnie), zlokalizowały ten sam punkt, który w najbliższych dniach będziemy sprawdzać - napisał w sieci pan Daniel.
Przy okazji podziękował wszystkim zaangażowanym w poszukiwanie jego syna. - Psy są wyszkolone do wykrywania ludzkich zwłok, zarówno w stanie rozkładu, jak i w postaci szczątków (kości), niezależnie od tego, czy znajdują się pod ziemią, w wodzie czy na powierzchni - dodał.