Skandal na Stadionie Narodowym. Na koncercie Białorusina pojawiła się banderowska flaga

Fani rapera bawili się świetnie, ale do czasu.

9 sierpnia PGE Narodowy w Warszawie pękał w szwach. Na scenie pojawił się bowiem białoruski raper - Max Korzh, który obecnie jest z najbardziej popularnych artystów Europy Wschodniej. Tłum fanów dopisał, ale w pewnym momencie atmosfera zgęstniała, choć jeszcze kilka chwil wcześniej wszystkim dopisywały szampańskie nastroje.

Wszystko przez banderowską flagę, czyli symbol, który w Polsce budzi ogromne kontrowersje i kojarzy się z krwawą historią Wołynia. - Flaga była wyraźnie widoczna i unosiła się nad głowami bawiących się ludzi przez dłuższą chwilę. Niektórzy reagowali okrzykami, inni wyciągali telefony i nagrywali - relacjonuje "Super Express". "To jest skandal. Co się stało z Polską ? Ktoś sobie paraduje na koncercie w Warszawie z flagą banderowców i zero reakcji. Powinien zostać aresztowany za promowanie nazizmu!" - stwierdził jeden z internautów pod zdjęciem z koncertu, na którym widać wspomniany symbol.