Pierwsi Ukraińcy deportowani z Polski po zamieszkach na Stadionie Narodowym. 18-latce nie pozwolili nawet zabrać rzeczy

zamieszki na koncercie Maksa Korzha na Stadionie Narodowym | fot. tiktok.com/@zoltonk4ik
zamieszki na koncercie Maksa Korzha na Stadionie Narodowym | fot. tiktok.com/@zoltonk4ik

W "Gazecie Wyborczej" pojawiła się pierwsza relacja jednej z deportowanych osób, która 9 sierpnia była na Stadionie Narodowym.

Po koncercie białoruskiego rapera na Stadionie Narodowym zatrzymano 109 osób. Wszystko przez burdy, wywołane wejściem na płytę stadionu osób bez odpowiednich biletów czy wniesienie flag ukraińskich organizacji OUN-UPA, odpowiedzialnych za zbrodnie na Polakach. Niektóre sceny mroziły krew w żyłach. Premier Donald Tusk zapowiedział deportację 63 uczestników koncertu: 57 Ukraińców i 6 Białorusinów i okazuje się, że słowa dotrzymał. Z jedną z deportowanych osób rozmawiała "Gazeta Wyborcza".

To Angelina, która ma 18 lat. Dziewczyna została zatrzymana przez ochronę za przeskoczenie z trybun stadionu na płytę. - Przy barierkach stał chłopak i pomagał ludziom przeskakiwać. Nie miałam wcześniej zamiaru tego zrobić, ale w tym tłumie tak się to po prostu stało - wyznała i dodała, że przez to koncert Maxa Korzha spędziła w celi w podziemiach Stadionu Narodowego, a następne dwie doby w policyjnym areszcie. - Traktowali mnie, jakbym była groźną przestępczynią. Później odbył się sąd, dostałam grzywnę 2 tys. złotych, choć nic złego nie zrobiłam - stwierdziła.

Nastolatka przyjechała do Polski w lutym 2022 roku zaraz po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Mieszkała z babcią w Pruszkowie pod Warszawą, uczyła się w szkole policealnej i pracowała w sklepie internetowym w Piastowie. Gdy rozmawiała z dziennikarzem była już w drodze do Dniepru, gdzie kilka tygodni temu spadły rosyjskie rakiety. Funkcjonariuszki ze Straży Granicznej przyszły po nią 18 sierpnia o 6 rano. - Nigdy nie przypuszczałam, że wyjście na koncert skończy się dla mnie tak dramatycznie. Przyszli po mnie o szóstej rano. Nie pozwolili mi nawet zabrać rzeczy. Zabrali mnie i deportowali do Ukrainy. Mam pięcioletni zakaz wjazdu do strefy Schengen - powiedziała.

Wiadomo, że inne osoby, o których mówił Tusk, też już opuszczają nasz kraj. - Ukraińscy pogranicznicy powiedzieli mi, że codziennie deportują kilka osób z powodu koncertu Maksa Korzha. Boję się, co teraz będzie. W moim mieście jest bardzo niebezpiecznie, nie ma pracy ani możliwości nauki. Jestem załamana - podsumowała Angelina w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". A Komenda Głównej Straży Granicznej nie udzieliła komentarza w tej sprawie.

Dziś w Warszawie

24℃
9℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
12 km
Stan powietrza
PM2.5
7.30 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro