Rozbiórka kamienicy przy Grzybowskiej 46 dzieli mieszkańców. "Rudera" vs. "Zbrodnia"

16 września sprawdziliśmy, jak postępują prace, co zobaczysz w naszej galerii.

Wielkimi krokami kończy się rozbiórka przedwojennej kamienicy przy ul. Grzybowskiej 46 w Warszawie, o której więcej pisaliśmy TU. We wtorek popołudniu zniknęła już nawet klatka schodowa i na miejscu był już tylko jeden pion mieszkań. Fakt, że budynek znika z mapy stolicy, wzbudza wiele emocji i niezliczoną ilość komentarzy w internecie, wszędzie, gdzie się o tym pisze. Opinie są w tym przypadku mocno podzielone. Jest tyle samo przeciwników tej decyzji jak i zwolenników. Niektórzy zwracają uwagę, że kamienica nie pasowała do okolicy i nie była dostosowana do dzisiejszych czasów. Inni uważają, że powinna w ramach pamiątki być wpisana do rejestru stołecznych zabytków.

"Mimo że życie dużej części mojej rodziny (także moje) jest/było mocno z tą kamienicą związane (dziadkowie mieszkali tam od wyzwolenia Warszawy w 45.), muszę przyznać, że niestety czas był najwyższy... Jest mi osobiście przykro, że szmat mojego 'dziedzictwa' znika, serce aż ściska. A z drugiej strony wiem doskonale, jak zaniedbany był to budynek. Od ponad 50 lat nie dbano już o nic. Prywatny właściciel mieszkający poza Polską nie był najwyraźniej zainteresowany, by kamienicę choćby na bieżąco remontować i zabezpieczać. Czekał podobno na dobrą cenę od miasta lub developera. No i się pewnie doczekał. Wiem, że czekał od przynajmniej połowy lat 70. Budynek więc znika, ale poza sentymentem naprawdę nic już nie mógł on zaoferować" - stwierdził pan Lech. "W stanie wojennym mieszkałam na Waliców 14. Niedaleko tej kamienicy. Jakiś czas temu przechodziłam tamtędy. Okna zamurowane. Wejść na podwórko nie można. A ja stałam i widziałam w oknach twarze ludzi, których już nie ma... W tym momencie dokładnie zrozumiałam znaczenie słowa powidoki" - dodała pani Julita.

"Skandal żeby tak historyczny i kultowy blok rozebrać!!!", "Rozbiórka rudery, nazywajmy rzeczy po imieniu. Od kilkudziesięciu lat straszyła swoim stanem i wyglądem", "Miasto nie ma na ratowanie zabytkowych kamienic, a ma na kible za 500 tys. zł", "Zamiast rujnować miasto takie kamienice powinno się odnawiać", "Źle że urzędnicy niszczą takie budynki. To jest niszczenie ciągłości zabudowy miejskiej. Ze starej Warszawy za chwilę nic nie zostanie. Nowe plany mogą uwzględniać nowe nie niszcząc starego" - czytamy.