Młody Ukrainiec wydalony z Polski, bo latał dronem nad Belwederem
Dodajmy, że śledztwo nie wykazało by 21-latek działał na rzecz obcego wywiadu. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze i zapłacił grzywnę w wysokości 4 tys. zł.
Początkowo pojawiły się informacje, że za latanie dronem nad Belwederem zatrzymano obywateli Białorusi. Teraz policja podaje, że to 21-latek z Ukrainy i 17-latka z Białorusi. - 21-latek usłyszał zarzut mówiący o wykonywaniu lotu w miejscu niedozwolonym. Kobieta, która była razem z nim, została przesłuchana w charakterze świadka i została zwolniona, nie było podstaw, żeby postawić jej zarzuty. Policjanci wystąpili do funkcjonariuszy Straży Granicznej z wnioskiem o zobowiązanie mężczyzny do opuszczenia terytorium RP i z takim wnioskiem został on przekazany Straży Granicznej - powiedział reporterowi radia Eska nadinsp. Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji.
Mężczyzny niedługo nie będzie już w Polsce. - Zakończyły się czynności administracyjne wobec 21-letniego obywatela Ukrainy. Mężczyzna otrzymał decyzję zobowiązującą do natychmiastowego opuszczenia terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. W decyzji orzeczono również zakaz wjazdu do Polski i innych państw strefy Schengen. Mężczyzna konwojowany jest przez funkcjonariuszy straży granicznej do jednego z przejść granicznych, gdzie zostanie przekazany służbom ukraińskim - poinformowała w środę mjr SG Dagmara Bielec, rzecznik prasowy Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Przypomnijmy, że względów bezpieczeństwa obowiązuje zakaz lotów dronów nad budynkami rządowymi i innymi obiektami infrastruktury krytycznej.