Aktor narzeka na stację Warszawa Służewiec. Niedziałające windy to wierzchołek góry lodowej

Aktor nie zapamięta niedzielnej podróży z dzieckiem najlepiej. Gdzie nie spojrzał, z każdej strony wiał mu wiatr prosto w oczy.

Rafał Zawierucha wziął na tapet stację kolejową Warszawa Służewiec. Aktor pojawił się na niej 5 października (niedziela) i wypunktował na Instagramie, co mu się nie spodobało. Podróż z PKP Służewiec / Warszawy - @miasto_warszawa brawo! Nie działające windy, zacinające się - brak podjazdów dla wózków - XXI wiek w końcu. Dbamy o bezpieczeństwo. A Pani na infolinii spokojnym głosem mówi, że nie wolno wsiadać z rowerami i wózkami. Właściwie co ze mnie za niedouczony człowiek, żeby nie rozumieć, że rower oznacza wózek. Ale żeby było jasne - nigdzie o wózkach nie ma mowy - czytamy w jego relacji.

Aby tego było mało, jego pociąg był opóźniony. Po jakimś czasie, gdy udało mu się już wsiąść do wagonu, dodał kolejny post z korytarza, na którym w miejscu na rowery postawił nierozłożony wózek dziecięcy. - Klasą biznes to ja mogę podróżować. Wygodnie, dużo miejsca. Nie przeszkadza opóźnienie 2 godzinne z powodu wypadku na torach... straszne, że ludzie mają taką "odwagę". Lub takie problemy, których nie potrafią rozwiązać z bliskimi. Dbajcie o siebie, ale też bądźcie uważni na stacjach kolejowych, gdy widzicie podejrzane zachowania... - napisał.

Opóźnienie o którym napisał wynikało z tragicznego wypadku w rejonie Radomia, który miał miejsce w godzinach porannych. - Pociąg Kolei Mazowieckich najechał na osobę postronną, która znajdowała się poza przejściami i przejazdami kolejowymi - przekazał w rozmowie z Onetem Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP Intercity. W wyniku zdarzenia zamknięto oba tory. Niektóre opóźnienia sięgały ponad 200 minut.