Przez siedem lat mieszkał w samochodzie. Wyszedł z bezdomności, ale wciąż brakuje mu pieniędzy. ZUS odrzucił decyzję o przyznaniu renty

Mieszkanka Pragi Południe zaapelowała do sąsiadów o pomoc dla pana Andrzeja.

Kobieta zauważyła kilka lat temu ogłoszenie w social mediach z prośbą o pomoc mężczyźnie, który już od siedmiu lat mieszkał w samochodzie. Postanowiła pomóc bezdomnemu - Był chory, wyziębiony. Kilka obcych sobie ludzi w tym samym momencie zebrało się i postanowiło pomóc, w tym ja. Na początku zorganizowaliśmy ciepłe posiłki, które zawoziliśmy codziennie. W międzyczasie szukaliśmy noclegu. Udało się, miał dach nad głową, ale to były pokoje wśród innych ludzi, którzy nie zawsze byli w porządku, a pan Andrzej jest cichy, spokojny - relacjonowała w social mediach mieszkanka Pragi.

Pan Andrzej, jak się okazało, wracał jeszcze do życia w samochodzie, ale los uśmiechnął się do niego i dostał pracę, a potem mieszkanie socjalne. Potem znowu przyszły gorsze chwile w życiu pana Andrzeja, najpierw problemy związane z barkiem, a potem udar, które uniemożliwiły mu podejmowanie pracy. Obecnie, jak wspomniała mieszkanka Pragi, pan Andrzej otrzymuje 400 złotych z opieki, ale to zdecydowanie za mało na samodzielną egzystencję i na leki, które musi brać ze względu na pogorszony stan zdrowia.

Każdy, komu los pana Andrzeja nie jest obojętny, może wesprzeć go tutaj. Zbiórka jest zweryfikowana przez mieszkankę Pragi Południe, która od dawna pomaga panu Andrzejowi.