Awantura na Ursynowie. Doszło do przepychanek między członkami "Projekt Ursynów" i "Otwarty Ursynów". Chcieli zakrzyczeć radnego. "Ursynów to nie Białoruś!"

Na Ursynowie działają dwie organizacje "Otwarty Ursynów" i "Projekt Ursynów".

Od dłuższego czasu dochodzi do spięć między organizacjami. Internauci nierzadko na platformie internetowej zgłaszają, że ich komentarze zamieszczane na stronie "Projekt Ursynów" są usuwane, ponieważ mają być niewygodne dla tejże organizacji.

W sobotę "Otwarty Ursynów" zorganizował konferencję prasową, na której dementował informacje wypływające od "Projektu Ursynów". Konferencję poprowadził radny Ursynowa Piotr Skubiszewski, który wyjaśnił, że ze względu na to, iż komentarze w Internecie są usuwane i nie ma możliwości przeprowadzenia normalnej dyskusji, "Otwarty Ursynów" zdecydował się zebrać w plenerze i podyskutować.

Nie możemy zgodzić się na to, żeby kampania wyborcza opierała się na kłamstwie. Te kłamstwa powielane są przez ugrupowanie "Projekt Ursynów" i "Inicjatywa mieszkańców Ursynowa". Zgłaszali się do nas zaniepokojeni mieszkańcy Ursynowa, którzy mówili, że ich komentarze są usuwane, a oni są blokowani, by nie mogli ponownie komentować. Nie mamy możliwości odniesienia się w Internecie do kłamstw powielanych przez wyżej wymienione ugrupowania, stąd dzisiejsza konferencja - powiedział Piotr Skubiszewski i zaczął wymieniać kłamstwa "Projektu Ursynów". Mówił o tym, że ugrupowanie kłamie, iż petycje przez nich sporządzone mają być skutecznym narzędziem wpływającym na decyzję urzędników.

Członkowie ugrupowania "Projekt Ursynów" zaatakowali słownie Piotra Skubiszewskiego zanim skończył swoją przemowę. Doszło do przepychanek i wyzwisk. Członkowie "Projektu Ursynów" przekrzykiwali radnego krzycząc, że to on kłamie.

- Proszę nie kłamać! Postanowiliście nas szkalować. Skandal jak na Białorusi. Zorganizowaliście konferencję i nie dajecie się wypowiedzieć. Proszę mnie nie dotykać! - krzyczał członek "Projektu Ursynowa".

"Otwarty Ursynów" zapewnił, że ich fanpage w Internecie jest otwarty i każdy może się wypowiedzieć, nikogo nie blokują.

- Konferencja polega na tym, że trzeba poczekać aż jedna osoba wypowie się, potem można odnieść się do tego, co ta osoba powiedziała. Nie wchodzi się komuś w słowo - komentowała jedna z zebranych osób.

Zebrane osoby były zdziwione zachowaniem członków "Projektu Ursynów" - Zachowują się skandalicznie, nie dają nic powiedzieć.