Chińczycy mogą zdalnie zatrzymać warszawskie autobusy?
Radny PIS chce, żeby Warszawa wycofała się z zakupu kolejnych chińskich autobusów Yutong.
Norwegowie, którzy testowali autobusy Yutong, odkryli, że znajduje się w nich karta SIM, która w teorii służy do wgrywania aktualizacji oprogramowania autobusu, ale w praktyce może pozwolić na zdalne unieruchomienie pojazdu.
Warszawski radny PiS Damian Kowalczyk zaapelował do prezydenta Warszawy, aby wycofał się z zakupu kolejnych 30 pojazdów Yutong (po Warszawie już jeździ 18 takich pojazdów). Miejskie Zakłady Autobusowe tłumaczą, że warszawskie Yutongi posiadają wszystkie wymagane certyfikaty zgodne z przepisami Unii Europejskiej. Tłumaczenie MZA jest jednak dość naiwne, bo dokumentacja niezbędna do dopuszczenia pojazdu do ruchu nie jest w stanie zapewnić, że producent autobusu nie będzie w stanie wykorzystać aktualizacji oprogramowania do wprowadzenia np. zdalnego unieruchomienia pojazdu. Trzeba jednak również przyznać, że zarzuty Norwegów także są dość naiwne - od 2018 roku wszystkie samochody osobowe oraz małe dostawcze sprzedawane w Unii Europejskiej muszą mieć funkcję automatycznego wezwania pomocy (eCall), która wymaga, aby w samochodzie była... karta SIM. Więc karty pozwalające na łączność są od 8 lat we wszystkich nowych samochodach, także tych wyprodukowanych w Chinach.
