Wyrzuca zużyte prezerwatywy z okna na Muranowie. "Szkoda ogródka żeby zmienił się w pole bitwy hormonów"
Autor posta pisze o prawdziwej pladze zużytych prezerwatyw i podaje liczby. Ma nadzieję, że osoba, która jest za to odpowiedzialna, nauczy się korzystania z kosza na śmieci.
Jeden z mieszkańców Muranowa zwrócił uwagę na anonimową dla niego osobę z bloku przy ul. Dubuis 12. Wszystko przez zużyte prezerwatywy, które od niedawna wyrzucane regularnie przez okno, lądują w pobliskim ogródku.
- Wygląda na to, że wśród nas mieszka prawdziwy mistrz wydolności - albo artystka o szerokich horyzontach towarzyskich. Trudno powiedzieć, kto z nich odpowiada za nowy "trend dekoracyjny" polegający na wyrzucaniu zużytych prezerwatyw przez okno. Jeśli to Pan Ogier, który przerabia 15 prezerwatyw na godzinę w ramach osobistego triathlonu - szacun za formę, ale może warto zainwestować też w formę... śmietnika? A jeśli to Pani Kurtyzana Elegancji, która przyjmuje klientów z grafikiem godnym kosmetyczki w grudniu - również gratulujemy zapału, ale może jednak niech pamiątki po spotkaniach lądują w koszu, nie na trawniku. Naprawdę szkoda naszego nowego podwórka, żeby zamieniało się w pole bitwy hormonów. Mamy piękne miejsce po remoncie - może nie róbmy z niego planu filmowego klasy "18+"? Z wyrazami współczucia dla ekipy sprzątającej i nadzieją, że winowajca odkryje istnienie worków na śmieci - czytamy.
Z komentarzy dowiedzieliśmy się też, że ostatnio jedna z prezerwatyw wylądowała na masce obcego samochodu.
