Hulajnogi na Woli stoją sobie na dachu wiaty przystankowej. "Tylko czekać, aż spadną komuś na głowę"

Nie wiadomo, kto zdecydował się na taki niebezpieczny "żart".

Pan Grzegorz pokazał 5 listopada zdjęcie przystanku Metro Księcia Janusza, który znajduje się na warszawskiej Woli. Widać na nim trzy hulajnogi, które stoją na dachu wiaty.

Internauci szybko ruszyli do komentowania tego niecodziennego widoku. "Może to i zabawne, chociaż pracownikowi, który będzie je musiał stamtąd zdjąć raczej do śmiechu nie będzie. Już pomijam fakt, że nie chciałabym żeby mi takowa hulajnoga spadła na głowę, przy silniejszych porywach wiatru, a osobiście korzystam z tego przystanku", "Tylko czekać, aż spadną komuś na głowę", "Za takie coś solidna kara finansowa, plus praca w czynie społecznym. Totalne dno", "Kolejny argument za tym, by wyprowadzić te hulajnogi z miasta", "Te hulajnogi to utrapienie. Jak nie straszą na chodnikach, bo są porozrzucane byle gdzie, to jeszcze teraz nad głową, wrrr" - czytamy.

Sprawę zauważył też burmistrz Woli - Krzysztof Strzałkowski. "I powiedzcie mi, że nie trzeba uporządkować kwestii pozostawiania hulajnóg? Gdyby to zostało doprecyzowane takie sytuacje jak ta nie miałyby miejsca. Nie chcę nawet myśleć co mogłoby się wydarzyć, jakby jedna lub wszystkie na kogoś spadły..." - napisał na Facebooku.