Dramatyczny apel siostry zaginionego księdza Marka z Warszawy. "Nie szukajcie samochodu, szukajcie jego"
Patrzcie na ludzi, których mijacie! Bo to jest może ten człowiek, którego możecie uratować - apeluje pani Aneta.
Od 7 listopada nie ma kontaktu z 44-letnim księdzem Markiem Wodawskim z Parafii Matki Bożej Królowej Polski w warszawskim Aninie. Więcej o jego zaginięciu pisaliśmy TU. Najprawdopodobniej odjechał i może poruszać się samochodem Skoda Fabia z 2015 r. kolor szary/złoty, nr rej. WPI 40909.
Teraz głos w sprawie zabrała siostra duchownego. - Ja i cała moja rodzina jesteśmy w ogromnym szoku, ponieważ znamy tę osobę od dziecka i wiemy jaki był roztropny, jaki był odpowiedzialny. Od tego czasu ja i cała nasza rodzina włącznie ze znajomymi, z księżmi, z przyjaciółmi, z parafianami jesteśmy w ogromnym szoku. Szczególnie my, jako rodzina, znamy go jako człowieka bardzo odpowiedzialnego, roztropnego, przyjaznego każdemu człowiekowi, pomocnemu. Ktokolwiek poprosił go o jakąkolwiek poradę, czy pomoc, nie zostawił nikogo nigdy. Nigdy rodzinie nie zrobiłby czegoś podobnego - to nie jest on - mówi siostra zaginionego w filmie, jaki zamieściła na YouTube.
- Po prostu wydarzyła się jakaś sytuacja, która jest dla nas wszystkich szokująca, niepojęta, niezrozumiała, tajemnicza. Wiem, że pytacie, co się mogło wydarzyć. Nie pytajcie. Dlatego, że jest to dla nas też wielka tajemnica i też wielki, ogromny znak zapytania. Na ile potrafimy, to solidaryzujemy się między sobą - rodzeństwo, rodzice i próbujemy po prostu go odnaleźć. Nie szukajcie jego samochodu, szukajcie jego, szukajcie jego! Jest to osoba bardzo szanowana, bardzo przyjazna, bardzo mądra życiowo. Wiedział i wie, jak się zachować w danej sytuacji, nigdy nie zrobiłby rzeczy nieroztropnej, nieodpowiedzialnej. Nigdy nie chciałby, żeby kogoś zamartwiać - dodała.
Całe nagranie zobaczycie poniżej.
