Superniania odwiedziła "Złotą Teresę" w Warszawie. Mówi, że stolica jest okropnie droga
Według internautów, ceny w centrach handlowych w stolicy nie różnią się od tych z innych miast.
Dorota Zawadzka odwiedziła w środę Złote Tarasy w Warszawie. Przeraziła się cenami, które zastały ją w różnych sklepach. Przy okazji podzieliła się określeniem, jakim według niej mieszkańcy stolicy określają wspomniane centrum handlowe.
- Spędziłam dziś trochę czasu w galerii handlowej zwanej pieszczotliwie przez warszawiaków "Złota Teresa". Piękne dekoracje, świąteczny klimat.
Sporo ludzi. Zajrzałam do kilku sklepów i dwóch dawnych ulubionych miejsc. Poraziły mnie ceny. Warszawa jest okropnie droga. W każdym sklepie powtarzałam sobie jak mantrę "Wszystko mam. Nic nie potrzebuję". Poza świątecznymi smakami kawy dla Robertka uchroniłam się od zakupów. A kawa cudnie skomponowana; cynamon z prażonym tamaryndowcem i słodki migdał z hibiskusem - napisała na Facebooku.
W komentarzach internauci stwierdzili, że nigdy nie słyszeli, by Złote Tarasy nazywać "Złotą Teresą". Przy okazji zwrócili uwagę, że w galerii jest mnóstwo sieciówek, w których ceny są takie same w całej Polsce. "Przecież w galerii są sieciówki i wszystko jest w tych samych cenach, co w Trójmieście czy innych miastach. Tak jest drogo, jest drożyzna. Jest jedną wielką masakra cenowa! Ceny wszędzie takie same, koszmar!", "Chociaż mieszkam w Wawie od urodzenia, dużo dłużej niż powstanie tej galerii handlowej, to określenia Złota Teresa nigdy nie słyszałam" - czytamy pod wpisem Superniani.
