Zamazany plakat wyborczy kandydata z Koalicji Obywatelskiej. "To skutki hejtu, który wylewał się przez 8 lat z TVP"
![fot. Filip Zęgota/Bielany nasza dzielnica/Facebook](https://ewarszawa.pl/storage/gallery/402/Ph7dgD9hzDztGAsAXFPvtKLcTgErA2IX_wmgallery.jpg?1711138607)
Filip Zęgota kandydat do rady dzielnicy Bielany ogłosił, że nie podda się.
Znalazł swój baner na Bielanach zamazany czerwonym krzyżykiem z napisem "Zdrajcy". Opublikował uszkodzony baner w social mediach i podpisał "Nie dla mowy nienawiści".
Nie zagłuszycie nas! Dobro zwycięży! Baner można przypiąć nowy, ale nie ma miejsca w przestrzeni publicznej na mowę nienawiści! Widać skutki hejtu, który wylewał się przez 8 lat z TVP - napisał na platformie sąsiedzkiej Filip Zęgota w nadziei, że swoim przesłaniem trafi do sprawcy zamazanego plakatu.
Jego apel spotkał się z odzewem mieszkańców Bielan, niektórzy pytali, czy pisanie prawdy, to mowa nienawiści - Pisanie prawdy nie ma nic wspólnego z nienawiścią - napisał jeden z mieszkańców.
Kandydat do rady dzielnicy szybko odpowiedział na zarzut - Można to wyrazić przy urnie, a nie aktami wandalizmu i poprzez niszczenie materiału wyborczego, który jest objęty ochroną prawną.
Jedna z mieszkanek zasugerowała kandydatowi, że gdyby nie ten incydent z plakatem, nawet nie widziałaby, że ktoś taki kandyduje - Nic o Panu nie wiem - stwierdziła mieszkanka Bielan.
Filip Zęgota w skrócie przedstawił swój życiorys - Co do informacji na mój temat, odpowiadając, wyższe wykształcenie w trakcie studiów mgr, stosunki międzynarodowe na UW, pracowałem w ambasadzie RP w Rydze, w Senacie w ramach praktyk studenckich. Jak nadal Pani nic nie znajdzie na mój temat, to proszę napisać na priv.
Inni mieszkańcy wspomnianej wyżej dzielnicy stwierdzili, że są już zmęczeni przedwyborczą gorączką i wojną na plakaty.