Praga-Północ. Motorniczy z zabytkowego tramwaju padł ofiarą złodzieja podczas kursu
Sprawa została zgłoszona na policję. Sytuacji nie ułatwia fakt, że w zabytkowych środkach komunikacji nie ma monitoringu.
6 grudnia w jednym ze stołecznych tramwajów ofiarą złodzieja padł motorniczy. O sprawie poinformowały Tramwaje Warszawskie. Sytuacja miała miejsce w okolicach Dworca Wileńskiego.
- Doszło do bardzo przykrej sytuacji. Naszemu motorniczemu, który prowadził zabytkowy wagon na linii M, skradziono służbową kurtkę. Wraz z nią zniknęły dwa pęki kluczy oraz słuchawki. Słuchawki po kradzieży logują się w rejonie ulicy Wyszogrodzkiej. Skradziona kurtka: czarna, z wąskimi paskami odblaskowymi, na lewej piersi logo Tramwajów Warszawskich na rzep. Skradzione klucze: pierwszy pęk kluczy - klucze Gerda (rurka/bolec), mały klucz do skrzynki oraz zwykły klucz, drugi pęk kluczy - klucz wagonowy (kwadrat), dwa programowalne breloki (pestki) - czarny i żółty - oraz kilka mniejszych kluczy - czytamy we wpisie w którym zaznaczono, że znalazca skradzionych rzeczy może liczyć na nagrodę.
Pod wpisem inny motorniczy przekazał, że oba pęki kluczy zostały odnalezione. Otrzymał je od mężczyzny, który widział, jak nieznany sprawca wyrzucał je do śmietnika.
