Nie żyje Magda Umer. Synowie zamieścili pożegnalny post o jej śmierci
Magda Umer miała 76 lat. W ostatnich miesiącach chorowała.
Nie żyje Magda Umer. Była piosenkarką, wykonawczynią poezji śpiewanej, autorką recitali, dziennikarką, reżyserką i scenarzystką. Urodziła się 9 października 1949 roku w Warszawie i przez całe życie była związana ze stolicą.
O śmierci Magdy Umer poinformowała jej rodzina ok. godz.15:00. "Dzisiaj po południu odeszła nasza ukochana Mama i Babcia. Uwielbiała tu zaglądać i pisać. Mateusz i Franek" - napisali synowie artystki na jej profilu na Facebooku.
Repertuar Umer od początku opierał się na utworach słynnych poetów: Agnieszki Osieckiej, Jeremiego Przybory, Wojciecha Młynarskiego czy Jonasza Kofty. Do najważniejszych albumów należą m.in. "Magda Umer", "Odtąd - do jutra", "Noce i sny", "Gdzie ty jesteś, boże" i "Wciąż się na coś czeka". Wśród najsłynniejszych utworów Umer wymieniane są "Oczy tej małej", "I wciąż się na coś czeka", "Jeszcze w zielone gramy" czy "Miłość w Portofino".
- Przeszeptała całe swoje życie. Intymnie, odważnie, niepodległe. Zawsze intensywnie była sobą. Nie dało się jej lekceważyć. Była twarda ale wcale nie silna. Była delikatna ale nigdy nie lękliwa. Gdy kiedyś zwierzyła mi się podczas wywiadu z myśli samobójczych, zadzwoniła potem w środku nocy błagając bym to wyciął z rozmowy bo nie chciała sprawić bólu najbliższym. Spełniłem jej życzenie. Zawsze sprlniałem jej prośby, gdy tylko je miała a zdarzało się to nader rzadko. Była chodzącym wierszem ale nie uciekała wzrokiem w niebyt - zawsze patrzyła prosto w oczy. A gdy w "Weselu" Wyspiańskiego na scenie Teatru Narodowego u Hanuszkiewicza zagrała Rachelę - to przesiedziała w kucki połowę swoich kwestii, odmawiając grania żydowskiej poetki za to stając się nią bez wątpienia. Dziś, gdy zniknęła z naszego realu, czuję się jakby grunt usunął się spod jednej nogi stołu, przy którym siedzimy. Stół co prawda nadal stoi ale blat zrobił się krzywy - wspomina Tomasz Raczek.
