Pies wdepnął na spacerze w szkło. Doznał poważnych obrażeń. "Wolę wdepnąć w gó**o niż w szkło po małpce"
Na warszawskim Wawrze wciąż trwają dyskusje o sprzątaniu nieczystości po psie.
Mieszkańcy upominają swoich sąsiadów, aby pamiętali o sprzątaniu. Tam, gdzie to możliwe, wywieszają tabliczki z prośbą o uporządkowaniu miejsca na trawniku, w którym załatwiał się pupil.
Tym razem mieszkaniec Wawra upomniał ludzi, aby nie zostawiali rozbitego szkła i szklanych butelek na chodnikach - Była dyskusja na temat psich kup. Niby słusznie, bo syfu po sobie zostawiać nie można. Ja jednak właśnie przed chwilą wróciłem od weterynarza po szyciu łapki mojej suczki, która idąc chodnikiem nadepnęła na szkło z rozbitej "małpki". W tej sytuacji jednak wolę wdepnąć w psie gó**o niż w ludzki syf - opublikował mieszkaniec Wawra na platformie sąsiedzkiej.
Jego apel spotkał się z bardzo dużym odzewem sąsiadów. Jedni zarzucali, że jest za mało śmietników i koszy na śmieci, przez co nie mają gdzie wyrzucać nieczystości po psie. Inni sąsiedzi z kolei twierdzili, że nie można porównywać odchodów ze szkłem - Nie rozumiem wymiany zdań, co jest gorsze, ku*a, czy szkło. W tym i w tym przypadku jak ktoś wdepnie nie jest przyjemnie. Właściciele psów powinni sprzątać po swoich pupilach, a koneserzy mocnych trunków zabierać buteleczki do kosza.