Psy bez opieki zagryzły kaczki na Polu Mokotowskim. Właścicielka wróciła, gdy było po wszystkim

Makabra w czasie świąt, której dokonały dwa psy w typie husky. Czytelniczka Kontakt24 podzieliła się właśnie widokiem, jaki widziała 25 grudnia. Wszystko działo się na Polu Mokotowskim. Zwierzęta były pozostawione bez opieki. Na horyzoncie nie było widać osoby, do której należą.

- Spacerowałam ze swoim psem, gdy nagle podbiegła do mnie zdenerwowana biegaczka i zapytała, czy mam jakieś smaczki. Wytłumaczyła mi, że potrzebuje ich, aby jakoś przywołać pozostawione bez opieki psy, które zagryzają kaczki. Odwróciłam się i zobaczyłam te dwa duże psy, które ganiały i męczyły te biedne ptaki. Obok nich leżało kilkanaście ptaków. Zdziwiłam się, że nie uciekają, przecież to naturalna reakcja. Potem jednak pomyślałam, że mogły przymarznąć do lodu. Zaczęłam nagrywać - powiedziała i dodała, że nawoływanie psów nic nie dawało.

Gdy było już po wszystkim, właścicielka psów nagle się wynurzyła. Sprawa została zgłoszona na policję.