Chciała sprzedać sznury do prodiża "z przejściówką do iPhona?". Internauci odesłali ją na grupę z PRL-owskimi gadżetami

Mieszkanka Ursynowa chciała pozbyć się starych kabli.
Wystawiła w Internecie anons - Sprzedam sznury do prodiża. Cena 15 złotych sztuka - tak brzmiało ogłoszenie, do którego dołączone było zdjęcie.
Prodiż, to sprzęt kuchenny, który dziś jest już rzadko spotykany w gospodarstwie domowych. Składa się z metalowego naczynia i pokrywy. Naczynie przeważnie podgrzewane jest prądem. Używa się go głównie do pieczenia mięsa lub ciasta.
Jeden z mieszkańców Ursynowa zapytał żartobliwie, czy te sznury są z przejściówką do iPhone, a jeszcze inna Internautka odesłała kobietę na grupę sprzedażową z gadżetami z czasów PRLu.
Kabel do przywracania ustawień fabrycznych - zaśmiał się młody mieszkaniec Ursynowa.
Może ktoś z powodu biedy sprzedaje co ma, a wy się śmiejecie. Jak dostaniecie emeryturę swoją, to zobaczymy, jakie śmiechy będą - podsumował Internauta.
W efekcie nikt nie kupił kabla od kultowego prodiża. Tymczasem regiodom.pl przyznaje, że prodiż, to faktycznie kultowe urządzenie z czasów PRLu. Ma ono wady i zalety. Zaletą jest wizjer w pokrywie, dzięki czemu widać etapy pieczenia, urządzenie dzięki szczelnemu zamknięciu nie wysusza potraw. Co do wad - Przeciwnicy prodiży twierdzą, że aluminium, z jakiego są wykonane te sprzęty, reaguje niekorzystnie na słone i kwaśne potrawy. W wyniku tego tworzą się trujące związki. Jednak prodiże coraz częściej wykonane są z czystego aluminium 99,9 proc. (tzw. aluminium spożywczego). Urządzenia takie uzyskują Świadectwo Jakości Zdrowotnej wydawane przez Państwowy Zakład Higieny w Warszawie - wyjaśnia regiodom.pl