Pomimo upałów fatalna jakość powietrza w Warszawie
Choćto z początkiem sezonu grzewczego i 'przepalaniem' w piecykach kojarzymy jesienne zanieczyszczenia powietrza, w pierwszych dniach września obserwujemy w Warszawie coś zupełnie innego - upały i jednocześnie fatalna jakość powietrza w mieście.
W czwartek, stężenie pyłów PM 2,5 w Warszawie miało poziom 64 µg/m³. Jest to znacznie więcej niż norma, która wynosi 19 µg/m³. Stężenie pyłów PM 2,5 mówi o zanieczyszczeniach o średnicy mniejszej niż 2,5 mikrometra. Zanieczyszczenia te, po wdychaniu mogą przeniknąć do płuc i krwioobiegu, najbardziej wpływają na płuca i serce. Ekspozycja na nie może prowadzić do kaszlu, trudności w oddychaniu, zaostrzenia astmy oraz rozwoju przewlekłych chorób układu oddechowego.
Istnieje związek pomiędzy upałem a fatalną jakością powietrza w miastach. Wynika to ze zwiększonej emisji pojazdów i elektrowni, które zużywają więcej energii na klimatyzację, oraz z faktu, że w okresach upałów często dochodzi do stagnacji powietrza. Oznacza to, że zanieczyszczenia nie są rozpraszane i kumulują się w dolnych warstwach atmosfery. Równocześnie tworzy się tzw. ozon troposferyczny: wysokie temperatury sprzyjają reakcjom chemicznym pomiędzy tlenkami azotu (NOx) a lotnymi związkami organicznymi (VOC), prowadząc do powstawania ozonu troposferycznego, który także jest szkodliwy dla zdrowia.