Miasto rozważa przygotowanie schronów w pustych częściach metra

Puste przestrzenie technologiczne w warszawskim metrze mogą być potencjalnie wykorzystane jako schronienia dla mieszkańców, o ile zostaną spełnione odpowiednie przepisy - powiedziała rzeczniczka stołecznego metra, Anna Bartoń.

Te pustki technologiczne to betonowe komory nad tunelami lub stropami stacji, które powstały podczas budowy dwóch linii metra. Niektóre z tych przestrzeni są obecnie nieużywane, podczas gdy inne, jak np. przy stacji Nowy Świat-Uniwersytet, już teraz zostały zaadaptowane na sale konferencyjne.

Anna Bartoń wyjaśniła, że tego rodzaju przestrzenie najczęściej powstawały nad torami co około trzy stacje. Zaznaczyła, że te betonowe komory są łatwiejsze i szybsze w budowie niż grube stropy, które utrzymują metry ziemi. Niektóre z tych obszarów miały być pierwotnie wykorzystane na różne cele, na przykład jako podziemne parkingi.

Jedną z takich przestrzeni jest ta przy stacji metra Plac Wilsona, która miała stać się podziemnym parkingiem według planów z 2005 roku. To duża betonowa powierzchnia, która jest zadbana i czysta. Rzeczniczka metra zwróciła uwagę, że głównym problemem mogą być niedokończone systemy wentylacji i oddymiania.

Kolejnym miejscem jest pustka technologiczna przy stacji Rondo Daszyńskiego, która wydaje się bardziej przystosowana do ewentualnego przyjęcia ludzi. Ma lepsze oświetlenie, szerokość i posiada system wentylacyjny.

Anna Bartoń podkreśliła także, że metro w Warszawie to tzw. metro płytkie, gdzie najgłębsza stacja (Centrum Nauki Kopernik) znajduje się na głębokości 23 metrów.