300 Ukraińców odeszło z kwitkiem z konsulatu. "Mężczyźni w wieku poborowym nie będą już tu obsługiwani"

Około 300 Ukraińców, pomimo wcześniejszych powiadomień o gotowych paszportach, bezskutecznie próbowało odebrać we wtorek swoje dokumenty w jednym z punktów konsularnych w Warszawie.

Obsługa punktu wstrzymała pracę, gdyż ukraiński rząd niespodziewanie zablokował wszystkie usługi konsularne dla swoich obywateli w wieku poborowym. Decyzja ta ma na celu zmuszenie mężczyzn w wieku poborowym do powrotu do kraju i udziału w walce na froncie. W okienku konsularnym można było jedynie otrzymać zaświadczenie umożliwiające przekroczenie granicy w celu powrotu do Ukrainy. Brak prawa do wymiany wygasającego paszportu będzie oznaczał dla mężczyzn w wieku poborowym delegalizację pobytu w Polsce, co de facto może skończyć się ich wydaleniem z Polski.

Ukraińcy oczekujący na paszporty wyrazili swoje zdenerwowanie, niektórzy wskazywali na korupcję i złodziejstwo jako powody, które sprawiają, że nie chcą wracać do kraju. Z kolei eksperci ds. rynku pracy obawiają się, że utrzymanie ukraińskich przepisów może negatywnie wpłynąć na gospodarkę Polski, ponieważ wielu mężczyzn pracujących tu nielegalnie będzie musiało opuścić kraj. Szef ukraińskiej dyplomacji, Dmytro Kułeba, zadeklarował potrzebę przywrócenia "sprawiedliwego podejścia" do mężczyzn w wieku mobilizacyjnym, podkreślając, że w obliczu wojny z Rosją głównym priorytetem jest obrona Ojczyzny.

Jednocześnie Dmytro Kułeba potwierdził, że pobór do wojska nie będzie odbywał się poza granicami Ukrainy - działalność wojska ukraińskiego, które przeprowadza pobór na terytorium Polski byłaby sprzeczna z prawem.