Właściciel hali przy Marywilskiej tylko delikatnie stracił na giełdzie po wielkim pożarze. Czy firma ubezpieczeniowa zapłaci za odbudowę?

Marywilska 44, największe centrum handlowe w Warszawie, było ubezpieczone i ma być odbudowane. Mirbud, który jest właścicielem hali jest notowany na GPW. Po ogromnym pożarze firma zanotowała zaledwie niewielką korektę kursu akcji - w piątek jej walory były warte 10,59 zł za akcję, a w poniedziałek - już po pożarze - kurs ustabilizował się na poziomie 10,3 zł. Spadek wyniósł zatem mniej niż 3%.

Ze sprawozdania finansowego Mirbudu wynika, że hala była ubezpieczona przez Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń ERGO Hestia. Jednakże, ERGO Hestia zaprzeczyła, stwierdzając, że jest ubezpieczycielem Mirbudu, ale nie Marywilska 44. Nieoficjalne informacje mówią, że w ubezpieczenie hali zaangażowane było konsorcjum firm, między innymi Allianz, Uniqa, Wiener i InterRisk.

W przypadku pożaru ubezpieczenie jest kluczowe zarówno dla uzyskania środków na odtworzenia mienia, ale i w zakresie odpowiedzialności cywilnej. Jednak sam fakt posiadania ubezpieczenia nie gwarantuje otrzymania środków na budowę. Często właściciele niedoszacowują wartości majątku przy ustalaniu sumy ubezpieczenia, co może prowadzić do wypłaty tylko części środków potrzebnych na odbudowę. Ubezpieczalnia przed wypłatą pieniędzi sprawdzi także bardzo dokładnie, czy właściciel budynku wywiązywał się ze wszystkich przeglądów instalacji - w szczególności elektrycznej i przeciwpożarowej.