Sąsiedzi wystawili worek ze śmieciami na klatkę schodową. Obrzydliwy smród i muchy
Mieszkaniec Mokotowa zaapelował do swoich sąsiadów.
Od dłuższego czasu media informują, że w stolicy jest plaga pluskiew i szczurów, ale jak się okazuje, w dużej mierze przyczyniają się do tego mieszkańcy, którzy wystawiają jedzenie przy śmietnikach lub wyrzucają za okno suchy chleb dla ptactwa, które i tak nie powinno się w ten sposób karmić.
W jednym z bloków mieszkaniec uskarża się na sąsiadów, którzy notorycznie wystawiają worki ze śmieciami na klatkę schodową.
- Boicie się robaków, bo macie zsypy? A może szczurów w piwnicach? Na Niepodległości mamy takie brudasy. Poprzednio postawili sobie pod drzwiami, ale nie reagowali na pukanie do drzwi. Teraz jest smród, bo postawili śmieci przy grzejniku i już są muchy. Zgłoszone do spółdzielni i administratorki domu. Ale zastanawiam się, jak wyedukować brudasy - napisał w social mediach wściekły mieszkaniec Mokotowa.
Okazuje się, że właściciele odpadów wystawiają je i nie wyrzucają od razu, bywa, że śmieci gniją w worku kilka dni.
Warto przypomnieć, że obowiązuje zakaz przetrzymywania przedmiotów na klatka schodowych, zabraniają tego chociażby przepisy przeciwpożarowe. W takim przypadku należy zgłosić problem administracji osiedla, która ma obowiązek zobligowania mieszkańca do usunięcia przedmiotów, dotyczy to również wystawianych na klatkach schodowych rowerów, mebli i innych przedmiotów.